środa, 8 października 2008

oaxaca - mercados

Troche jestesmy do tylu z postami, ale postaramy sie to nadrobic: na poczatek zdjecia z miasta Oaxaca, pieknego, gorskiego i niestety deszczowego. Tamtejszymi przysmakami sa chapulines, czyli smazone solone swierszcze roznego rozmiaru (te po lewej na pierwszym zdjeciu). Zuza, ktora odwazyla sie je sprobowac, mowi ze bardzo slone.


Jedna z wiekszych atrakcji Oaxaci to mercados czyli rynki, gdzie poza zrobieniem zakupow mozna smacznie i tanio zjesc w jednej z kuchni zwanych comedor. Tutaj mozna skosztowac mole, czyli pysznego czarnego lub czerwonego sosu robionego z czekolady, chili i roznych przypraw. Je sie go glownie z miesem.


Jak wszedzie w Meksyku, mozna tu tez kupic pyszne i tanie swiezo wyciskane soki z roznych owocow.

No i czekolada! Bylysmy w sklepie, gdzie ja robiono, recznie wrzucano do mlynow surowce: ziarna kakaowca, migdaly, cynamon, przyprawy. I cukier. Nie dodaje sie w ogole mleka do tej prawdziwej czekolady! Mozna tez skladac indywidualne zamowienia na czekolade z wlasnorecznie dobranymi proporcjami skladnikow. Pycha.

W Oaxace jest tez mnostwo lodziarni, cieszacych sie mniejsza popularnoscia podczas deszczu i chlodu, ale nadal dodajacych koloru placom.



Brak komentarzy: